Media zawsze mają wybór
Dziś jest historyczny dzień. To wierna kopia 13 grudnia 1981 roku: dokładnie ta sama śnieżna pora, taka sama dyktatura polityczna i propagandowa, dokładnie ten sam język propagandowy, to pokolenie, wychowane na religii stanu wojennego. Dokładnie te same metody i haniebne cele polityczne i społeczne.
Jedyna różnica miedzy 13 grudnia 1981 roku a 10 lutego 2021 roku to taka, że Kaczyński nie pokazał się w TVP1 w mundurze oficera Wojska Polskiego (gdzie mu tam do munduru, hi, hi), ale przecież miał do dyspozycji Macierewicza. W mundurze sowieckim.
Historia to odnotuje, bo od dziś zacznie się odliczanie końca Jarosława Kaczyńskiego i jego dworzan. Prawo i Sprawiedliwość, to fraza, która w kontekście historii ostatnich lat okazała się oksymoronem. Nie będę wyjaśniał, co to znaczy oksymoron, bo kohorta wyborcza Kaczyńskiego to jeden wielki tumult bez wykształcenia oraz wykształceni cwaniacy, którzy są dokładnie tak samo sprytni w grabieniu państwowych pieniędzy jak premier, ministrowie i wszelka , nawet trzeciorzędna służba. 70 milionów złotych? Co to za pieniądze?
W praktyce politycznej utarło się, że opinia publiczna nigdy jeszcze nie doprowadziła do upadku żadnego rządu. Teraz nastąpią wydarzenia, kiedy opinia publiczna wsadzi ten rząd, tę władzę do więzień.
Zaatakowano czwartą władzę. To już jest koniec tej władzy. Ciekawych odsyłam do historii.