Radosnych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku
Naszym Czytelnikom i Przyjaciołom życzymy radosnych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku
Redakcja
Tegoroczną ilustracją do naszych życzeń świątecznych jest obraz „Narodzenie” z 1492 roku namalowany przez florenckiego malarza Domenico Ghirlandaio (1449 – 1494),
Jest to bardzo znany malarz końca XV wieku. Jego pracownia uchodziła za najlepszą we Florencji, a uczył się tu m.in. Michał Anioł. Ghirlandaio tworzył ze swoimi braćmi głównie obrazy religijne, na które miał wiele zamówień.
Sceny ewangeliczne umieszczał w realistycznym pejzażu i rzeczywistych wnętrzach. Postacie były odziane w ówczesne stroje i miały rysy znanych mu osób.
„Narodzenie’ jest w twórczości Ghirlandaio obrazem bardzo konserwatywnym. Malarz celowo posługuje się archaicznym przedstawieniem, jakby z sentymentu do tradycji, choć szaty namalowane są nowocześnie, subtelnie i klarownie. Mały Jezus przedstawiony jest realistycznie i pełen energii. Niemowlę macha nóżkami, a pulchne rączki trzyma przy buzi. Maryja została uchwycona w ruchu, jak na fotografii. Jest bardzo młodzieńcza. Głowy rodzicieli otacza złota aureola, a Józef zwyczajnie przysnął. Na obrazie nie ma ani groty, ani zrujnowanej szopki, żłobu, zwierząt i pasterzy.
Obraz Bożego Narodzenia bardzo różni się od standardowych wówczas malunków.
Wydarzenia związane z Bożym Narodzeniem należą do najstarszych i najczęstszych motywów w malarstwie europejskim od IV do XVI wieku. Przez ponad tysiąc lat przedstawienia z narodzenia Jezusa pokazywano prosto, choć w zaskakujących ujęciach i z niesłychanym mistrzostwem.
To właśnie średniowiecznym mistrzom zawdzięczamy, że religijna wyobraźnia chrześcijan i ich żarliwa wiara wywodziła się z malarskich wzorów. Przecież ewangeliści – Mateusz i Łukasz, którzy opisują Boże Narodzenie, nie byli świadkami narodzin Jezusa, a Łukasz swojego Mistrza nigdy osobiście nie poznał. Nasze wyobrażenia są dziełem artystów.
Pierwsze przedstawienia Narodzenia Chrystusa pojawiły się w IV wieku i były bardzo oszczędne malarsko.
Ukazują tylko Dzieciątko owinięte w pieluszki, znajdujące się w ciemnej grocie oraz towarzyszące mu zwierzęta — woła i osła. Dopiero znacznie później pojawiają się na obrazach Matka Boża, św. Józef, Aniołowie, pasterze i inne postaci.
W średniowieczu Narodzenie przedstawiano w dwóch konwencjach – wschodniej i zachodniej. Kanon wschodni, który powstał około VI wieku na terenie Palestyny i Bizancjum rychło zdominował całe malarstwo europejskie. Na ikonach najważniejsze było Dzieciątko położone w żłóbku oraz siedząca lub leżąca Maria. Józef umieszczany był zwykle po lewej stronie – smutny, zamyślony, jakby wyalienowany. Kolor szat Józefa jest symbolem wątpliwości, jakie nim targają.
Swoją symbolikę mają także wół i osioł. Ich obecność przy narodzeniu wywodzi się z proroctwa Izajasza, zapisanym w Starym Testamencie. Wół często odczytywany jest też jako symbol Żydów, a osła uznawano za zwierzę nieczyste, symbolizujące pogan.
Jeszcze do XIV wieku zachodnie wyobrażenia Bożego Narodzenia nie różniły się od ikon bizantyjskich. Podstawową różnicą między ikonografią wschodnią i zachodnią jest przeniesienie sceny narodzenia z groty do szopy.
Na tym tle widać, jak genialne jest niewielkie „Narodzenie” namalowane na desce o wymiarach 45 x42 cm.