Olga Tokarczuk założyła fundację. Będzie wspierać artystów i Polskę
– To piękny dzień na założenie fundacji! Podpisałam właśnie jej akt założycielski – ogłosiła w czwartek wrocławska noblistka Olga Tokarczuk. I zapowiedziała, że będzie wspierać artystów, ochronę środowiska i udział kobiet w życiu publicznym.
Jak podkreśla Olga Tokarczuk, celem fundacji jest wspieranie oraz promocja kultury i sztuki polskiej oraz światowej. W planie są m. in. działania w ramach ochrony środowiska, praw człowieka i swobód obywatelskich, przeciwdziałanie dyskryminacji oraz wsparcie rozwoju Dolnego Śląska.
– Nastawiamy się na działalność kulturalną i artystyczną, w tym organizowaniem stypendiów i rezydencji artystów i tłumaczy. Chcemy zająć się też działalnością ekologiczną, akcjami na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt oraz propagowaniem nowoczesnych technologii, które ochronią środowisko naturalne – mówi pisarka.
To nie jedyne postulaty nowo powstałej fundacji, powołanej przez pisarkę. Chce ona również promować ideę społeczeństwa obywatelskiego oraz wspierać rozwój organizacji pozarządowych i wolontariatu. Aktywnie poprze udział kobiet w życiu publicznym i kulturalnym, w tym badania naukowe nad feminizmem. Jej celem jest także upowszechnianie ochrony wolności i praw człowieka, w tym wolności słowa.
Noblistka zamierza przeciwdziałać dyskryminacji ze względu na tożsamość, orientację seksualną i płeć. W willi przy Krzyckiej planuje działalność informacyjną, publicystyczną i wydawniczą, akcje charytatywne oraz ruchy na rzecz poprawy życia dzikich i hodowlanych zwierząt. Będzie też promować równoważoną turystykę oraz aktywność kulturalną i badawczą, dotyczącą Dolnego Śląska.
Fundacja im. Olgi Tokarczuk planuje także projekt lokalny „W moim domu mieszkali…” skierowany zarówno do mieszkańców Krzyków jak i innych wrocławskich osiedli. Będzie miał on na celu aktywizować mieszkańców w poszukiwaniu i odtwarzaniu historii ludzi i miejsc, w których dzisiaj żyją. Fundacja zacznie te działania od zbadania i udokumentowania historii willi przy ulicy Krzyckiej 29.
– Jestem głęboko przekonany, że Krzycka 29 będzie jednym z najważniejszych adresów literackich na świecie. Chcę podziękować za jej szerokie spectrum działalności nowej fundacji. Wszystkie te tematy są naszymi wspólnymi wyzwaniami. Miasto Wrocław jest i będzie absolutnym mecenasem tego, co w murach tej willi będzie się działo – komentuje prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk.
Podczas sobotniej konferencji Olga Tokarczuk przedstawiła też skład zarządu. Zasiadł w nim Grzegorz Zygadło, mąż pisarki, Izabella Kaluta oraz Zbyszko Fingas, syn noblistki, od lat związany z NGO-sami i działalnością kulturalną. W radzie fundacji znaleźli się z kolei Olga Tokarczuk, Irek Grin, dyrektor Wrocławskiego Domu Literatury, oraz Agnieszka Holland, reżyserka.
– Ostatnie decyzje rządowe, w tym powołanie na ministra edukacji pana Czarnka, człowieka, którego deklaracje ideologiczne są absolutnie fundamentalistyczne, pokazują, że niestety będziemy musieli angażować się coraz bardziej. Jeśli chcemy bronić sfer, które są dla nas cenne – mówiła Agnieszka Holland. – Atak idzie teraz na środowiska LGBT. Widać, wyszło z badań, że to dobra konstrukcja wroga. I wiemy też, do czego prowadzi wzniecanie nienawiści i podziałów. Mamy wiec obowiązek, widząc i znając historię, aby działać.
Podczas konferencji poinformowano też, że 12 listopada nakładem Wydawnictwa Literackiego ukaże się nowa książka Olgi Tokarczuk pt. „Czuły narrator”. To 12 esejów i wykładów pisarki. Znajdzie się tam również mowa noblowska Olgi Tokarczuk.
– Zawdzięczam tę książkę pandemii i temu, że musiałam rozpakować walizki – mówi autorka.
Misja Fundacji
W Statucie Fundacji zapisano:
Celem fundacji jest wspieranie kultury i sztuki Polskiej oraz światowej w Polsce i za granicą, jak również promocja i wspieranie szeroko podjętej ochrony praw człowieka, demokracji, społeczeństwa obywatelskiego, swobód obywatelskich, środowiska, przeciwdziałanie dyskryminacji, wspieranie praw kobiet oraz promocja i wspieranie wszechstronnego rozwoju Polski, w szczególności Wrocławia, Dolnego Śląska, ziemi lubuskiej i powiatów wałbrzyskiego i kłodzkiego, zwłaszcza:
1) działalności kulturalnej i artystycznej, w tym organizowanie stypendiów i rezydencji dla artystów i tłumaczy,
2) działalności ekologicznej obejmującej ochronę i zachowanie środowiska naturalnego oraz naturalnych warunków życia istot żywych, rozszerzanie i pogłębianie świadomości społecznej w zakresie ochrony środowiska, działania na rzecz praw zwierząt oraz propagowanie nowoczesnych technologii zmierzających do ochrony środowiska,
3) działalności związanej z budowaniem i promocją idei społeczeństwa obywatelskiego oraz wspieraniem rozwoju organizacji pozarządowych i idei wolontariatu,
4) działalności wspierającej udział kobiet w życiu publicznym i kulturalnym,
5) działalności upowszechniającej ochronę i rozwój demokracji,
6) działalności upowszechniającej ochronę i rozwój wolności i praw człowieka związanej w szczególności z ochroną i promowaniem wolności słowa, swobodnej wymiany myśli i idei oraz równego traktowania, jak również przeciwdziałaniem dyskryminacji ze względu na m. In. Tożsamość, orientację seksualną i płeć,
7) działalności informacyjnej, publicystycznej i wydawniczej,
8) działalności społecznej i charytatywnej,
9) działalności na rzecz praw zwierząt dzikich i hodowlanych oraz poprawy ich dobrostanu,
10) działalności turystycznej i promującej Polskę, w szczególności Wrocław, Dolny Śląsk, ziemię lubuską i powiaty wałbrzyski i kłodzki. (ciąg dalszy w §7 statutu)
Wrocław, ulica Krzycka 29.Fundacja najgodniejszym lokatorem
Prezydent Wrocławia na siedzibę Fundacji przekazał willę Marii i Tymoteusza Karpowiczów przy ulicy Krzyckiej 29. Tymoteusz Karpowicz, twórca poezji lingwistycznej, uznawany jest za ostatniego wielkiego polskiego modernistę. Był poetą trudnym, a jego czasem kilkakrotnie zakodowane utwory potrafili odczytywać nieliczni. Kształcił się i mieszkał we Wrocławiu. Zmarł w Oak Park pod Chicago, gdzie został pochowany razem ze swoją żoną. Prochy małżonków, zgodnie z wolą poety, zostały sprowadzone przez miasto do Polski i 3 sierpnia tegoż roku spoczęły na cmentarzu Osobowickim.
Na marmurowym nagrobku widnieje cytat z wiersza poety: „I nie da się otworzyć wszechświata szerzej niż ludzkich ramion”.
Urodził się w Zielonej, podwileńskiej wsi, 15 grudnia 1921 r. W jego chłopskiej rodzinie się nie przelewało, więc trudów fizycznej pracy Tymoteusz zaznał bardzo wcześnie. Prawdopodobnie właśnie ona stała się przyczyną utraty przez niego lewej dłoni, chociaż dokładne okoliczności tego wydarzenia nie są tak naprawdę znane. Sam poeta miał podawać różne jego wersje. Mówi się więc, że stracił rękę w sieczkarni, a także, że ucięły ją płozy sań.
15 grudnia br. minie 98 lat od urodzin Tymoteusza Karpowicza – poety, dramatopisarza, eseisty, tłumacza. Dokładnie osiem lat temu, na 90-lecie urodzin autora, nakładem wrocławskiego Biura Literackiego ukazała się pierwsza część „Dzieł zebranych” – kompleksowego podsumowania spuścizny zmarłego w 2005 r. Karpowicza.
W wielotomowym wydawnictwie którego kolejne tomy ukazywały się sukcesywnie do roku 2015, znalazły się m.in. utwory poetyckie i dramatyczne, zredagowane pod kierunkiem Jana Stolarczyka. Wydawnictwo miało dostęp do obszernych archiwów Karpowicza – były w nich m.in. rękopisy poezji, dramatów, esejów, a także materiały nigdzie wcześniej niepublikowane – z wrocławskiej willi poety.
„Człowiek na krańcach świata”
W ostatniej „Polityce” powyższym tytułem ukazał się znakomity esej Olgi Tokarczuk inaugurujący projekt „Ex-centrum”.
Przeżywamy dziś – jak pisze Noblistka – „dojmującą skończoność świata”. „Kiedyś świat był wielki i nie do objęcia wyobraźnią – teraz wyobraźnia nie jest nam już potrzebna, mamy wszystko na wyciągnięcie ręki po smartfona”. Dawniej „świat domagał się nowych opowieści i nowych form, ciągle się przed nami mienił, wciąż powstawał na naszych oczach. Dziś świat mieści się w obrębie naszego kalendarza i zegarka”. „Po raz pierwszy w historii postrzegamy nasze miejsce planetarnie – jako skończone i ograniczone; kruche i podatne na zniszczenie”, zaś „poczucie skończoności doświadczanego świata staje się klaustrofobiczne” – zwraca uwagę Tokarczuk.
Świat otworzył się przed nami jak sezam, „przywalając nas bogactwem oferowanych usług, towarów, typów, wzorów, odmian, fasonów, mód, trendów”. „I jakoś nie wiadomo kiedy nasze życie zostało sprowadzone do nabywania nowych dóbr, zamawiania nowych usług z niewyczerpanej oferty”.
„Nasze i poprzednie pokolenia trenowały się w mówieniu światu TAK, TAK. Powtarzaliśmy sobie: spróbuję tego i jeszcze tego, pojadę tam i potem tam, doświadczę tego i tamtego. Biorę to i co mi szkodzi, żeby wziąć także tamto. Teraz u naszego boku pojawia się generacja, która rozumie, że najbardziej ludzkim i etycznym wyborem w tej nowej sytuacji jest trening w mówieniu NIE, NIE, NIE. Zrezygnuję z tego i tamtego. Ograniczę to i to. Nie potrzebuję. Nie chcę. Odpuszczę…” – zaznacza pisarka.
Przekonuje, że kluczowe dla współczesności stało się „odkrycie, że organizmy łączy współzależność”, zaś jako ludzie „jesteśmy bytem raczej zbiorowym niż indywidualnym, bardziej republiką wielu różnych organizmów niż monolitem”. Jak czytamy, „grzechem, za który zostaliśmy wygnani z raju, nie były ani seks, ani nieposłuszeństwo, ani nawet poznanie boskich tajemnic, lecz właśnie uznanie siebie za coś oddzielonego od reszty świata, pojedynczego i monolitycznego. Odmówiliśmy uczestniczenia w relacjach”.
„Tradycyjne postrzeganie ludzkiej istoty ulega dzisiaj dramatycznej zmianie, nie tylko wskutek kryzysu klimatycznego, epidemii i odkrycia granic rozwoju ekonomicznego, ale także poprzez nasze nowe odbicie w lustrze: obraz białego mężczyzny, zdobywcy w garniturze czy korkowym hełmie zaciera się i znika, widzimy za to coś w rodzaju twarzy malowanych przez Giuseppe Arcimboldiego – organicznych, wielokrotnie złożonych, niepojętych i hybrydowych – twarzy, będących syntezą biologicznych kontekstów, zapożyczeń i odniesień” – podkreśla autorka „Biegunów”.
Jak tłumaczy, „dziś – gdy mamy dziwne lato 2020 – nie wiemy, co będzie”, jednak odpowiedzią na zbytnią złożoność świata nie może być nostalgia czy kurczowe trzymanie się tradycji. „Myślę, że nie zmieścilibyśmy się w tamtych życiach. Nie zmieścilibyśmy się w przeszłości. Ani nasze ciała, ani nasza psychika” – przyznaje.
„Trudno byłoby stworzyć wizję literatury na nowe czasy, zwłaszcza że dobrze poinformowani mówią, iż właśnie dorosło ostatnie czytające pokolenie. Chciałabym jednak, żebyśmy dali sobie prawo pozwalające tworzyć nowe opowieści, nowe pojęcia i nowe słowa” – podkreśla autorka „Ksiąg Jakubowych” i postuluje: „Stwórzmy bibliotekę nowych pojęć. Wypełnijmy je treścią eks-centryczną, taką, o której centrum nie słyszało”.
Post Scriptum
Olga Tokarczuk przekaże 350 tys, zł na rzecz powołanej przez siebie fundacji. Małgorzata Szejnert, współzałożycielka „Gazety Wyborczej”, w której przez prawie piętnaście lat była szefową działu reportażu – zapowiedziała, że nagrodę literacką za książkę „Czarny ogród” w wysokości 50 tys. zł przekaże wrocławskiej fundacji Olgi Tokarczuk.
Wrocław hucznie świętuje rocznicę przyznania Nobla Oldze Tokarczuk, która przypada 10 października. Radni zgłosili jej kandydaturę do tytułu Honorowego Obywatela Dolnego Śląska. W głosowaniu za uchwałą honorującą Tokarczuk nie wziął udziału radny PiS Tytus Czartoryski, który oświadczył: ”Uważam, że nagroda Nobla już dawno przestała być nagrodą prestiżową. A pani Olga Tokarczuk zgodnie z jej sumieniem, w moim przekonaniu, swoimi wypowiedziami niszczy porządek moralny i obraża mój naród – powiedział radny. Pisowskie kuriozum. Nienawiść.
Olga Tokarczuk zapowiedziała, że nie przyjmie tytułu Honorowego Obywatela Dolnego Śląska
Ilustracje: materiały prasowe