Czas honoru. Czas rozliczeń
Powyżej: Igor Morski, Egoizm
Tak zwane władze Polskiej Izby Przemysłu Targowego zwołały na jutro Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PIPT. Rozumiem, że „nadzwyczajne”, ponieważ polski samorząd targowy przeżywa największy kryzys organizacyjny i moralny od początku swojego istnienia i konieczne są radykalne rozwiązania. Albo rozwiązanie samorządu.
Dokładnie w czasie, kiedy prezesi Rady Izby będą ściemniali członkom, jakie sukcesy odnoszą – w Poznaniu Sąd Rejonowy będzie drugi raz rozpatrywał sprawę natury kryminalnej przeciwko władzom PIPT o naruszenie zasad zarządzania finansami organizacji samorządu branżowego. Również w tym samym dniu, może niedokładnie w tej samej godzinie, kolejny Sąd w Poznaniu pochyli się nad rozpatrzeniem odwołania Rady Izby w sprawie tak zwanego mobbingu w polskim samorządzie targowym. Wagę tej sprawie nadaje fakt, że jest to odwołanie od decyzji Wojewody Poznańskiego, który nakazał unieważnienie uchwały wykluczającej Adama Gabrysiaka i jego firmy z członków PIPT.
Inspiratorem i sprawczynią jednego i drugiego powództwa sądowego jest wiceprezes Rady Izby oraz prezes Targów w Krakowie – pani Grażyna Grabowska. Jestem świadkiem w obydwu sprawach, bo polski samorząd wymyśliłem i zakładałem, byłem prawie każdego dnia w biurze samorządu.
Przysłuchiwałem się w Sądzie podczas sprawy o mobbing zeznaniom p. Grabowskiej i prezesa Przemysława Trawy. Byłem też podczas ogłaszania wyroku. Pani Grabowska oparła swoje długie i pokrętne zeznania na „dowodach ze słyszenia”, co Sąd odrzucił. Pan prezes Trawa w sposób kulturalny i taktowny mówił, że żadnego mobbingu w biurze Izby potwierdzić nie może. Ale z podjudzenia p. Grabowskiej – PIPT już czwarty raz w tej sprawie będzie odwoływała się od wyroku, że niby mobbing był. Oczywiście, nie wobec pani prezes.

To jest mój trzeci tekst w nawiązaniu do jutrzejszego Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia. W pierwszych dwóch dokładnie opisałem mechanizm zawłaszczania PIPT przez p. Grabowską w sensie organizacyjnym, moralnym i finansowym. Ponadto oceniłem wartość merytoryczną i marketingową „Programu działania na 2020 rok” oraz budżetu na 2020 rok, w którym połowa składek członkowskich została przeznaczona na wynagrodzenie z projektowanych wpływów. Ale zrezygnowałem z publikacji tych tekstów. Poczekam na rezultaty spotkania samorządowego w Karpaczu. Przynajmniej będzie wiadomo, kto przyzwoity i etyczny, a kto egoistyczny.
Może władze Izby odpowiedzą na NWZ w Karpaczu, jaki ekwiwalent marketingowy i tożsamościowy otrzymają członkowie za swoje składki ? Po co nam kolejna publikacja o ekonomicznym znaczeniu targów dla polskiej gospodarki? Ile osób w tym kraju to interesuje? Konkretnie? Kto rozliczył, według algorytmu, efektywność content marketingu w akcji Targi Dają Więcej? Kto przyjrzał się sensowności programu działania na przyszły rok, który ma pięć zadań, a opis czynności zajmuje sześć stron?
Władze Polskiej Izby Przemysłu Targowego zgubiły link z rzeczywistością. Stały się organizacją archaiczną, ledwie radzą sobie same z sobą, a przecież nie o to chodzi. Istotą tego samorządu było powiększanie rynku targowego w Polsce, a tym samym poszerzanie wolumenu pracy i biznesu dla jej członków.
Czy samorząd targowy wyjdzie z tej mizerii? Bo tymczasem za pieniądze członków opłaca się utrzymania biura i kancelarii prawnej dla obsługi trzech członków władz. Pani prezes Grabowska jest wiceprezesem Rady, żeby miała bliżej do kasy, a orzeczenie Sądu jest policzkiem wymierzonym w jej manipulacje moralne.
To, co się dzieje w polskim samorządzie targowym, a w konsekwencji na targach w Polsce – to nie jest naturalny kryzys, to jest rezultat niewydolności intelektualnej i mentalnej władz PIPT.
Czas zatem na rozliczenia i na reset osobowy we władzach polskiego samorządu targowego. Inaczej czarno to widzę.
P.S. Ciekawi mnie, kto wręczy dyplom Członka Honorowego Polskiej Izby Przemysłu Targowego panu ambasadorowi i prezesowi dr. Andrzejowi Byrtowi – jednemu z trzech najwybitniejszych prezesów Poznańskich Targów po wojnie. Chyba nie p. Grabowska, która publicznie, zwłaszcza na forum PIPT, wyrażała się zawsze o prezesie Andrzeju Byrcie per „figurant”.