Uwaga. Fake news z Warszawy
W Muratorze Expo wybiło. W świat wysłano fake newsa. Odór rozlał się po całej targowej Polsce, bo o to chodziło, choć na celowniku były tylko Targi Książki w Krakowie. Niby. Termin i kontekst polityczny nie są przypadkowe: 21 października wybory samorządowe, a Murator ma porachunki z prezydentem Jackiem Majchrowskim, który nie zaakceptował ich majówki z książką w Krakowie. To pretekst, choć w istocie winnym całego wydarzenia jest właśnie prezydent Krakowa za brak nadzoru nad Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. W perspektywie jest Wassermann, która będzie dla targów w Krakowie łaskawsza. Jeśli, oczywiście, wygra wybory.
Małgorzacie Wasserman sprzyja „Superexpress” ( se.pl, 22.9.2018 : „Małgorzata Wassermann jak lwica walczy o prezydenturę Krakowa. „) Wydawcą i właścicielem tego tabloidu jest właśnie Murator. To polityczny aspekt kampanii Muratora. Tak zamyka się to koło.
1
Cztery dni po wyborach rozpoczynają się 22. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, najstarsze w Polsce od czasu, kiedy to goście z Muratora brutalnie dobili 56. Międzynarodowe Targi Książki w Pałacu Kultury. Te targi się już nie odbyły, co zdewastowało ówczesny rynek książki. Wcześniej Murator skrzyknął grupę wydawców, z których jedenastu założyło spółkę Targi Książki. Dziś wynajmują uzależnionych literatów, żeby donosili na targi książki w kraju, że z powodu licznego udziału czytelników i miłośników książki na targach w Krakowie – może im grozić niebezpieczeństwo. Również gościom i zaproszonym autorom. Co za hipokryzja! Literaci donoszą na swoich czytelników, że na targach książki w Krakowie jest taki tłok, że sami boja się o własne życie. Jednocześnie w galerii zdjęć z targów książki na Stadionie Narodowym w Warszawie organizatorzy publikują fotki , że strach patrzeć.
To wtedy właśnie mając na uwadze– brytyjski publicysta w Polsce pisał wówczas : „Źle się ma nasz kraj. Sposób, w jaki żyjemy ma w sobie coś głęboko niewłaściwego. W świecie rynku, posiadania, ekonomicznego rachunku zysków i strat, gubimy idee wspólnego dobra, sprawiedliwości, społecznej harmonii”.
Murator Expo to firma zajmująca się głównie organizacją objazdowych festynów, na przykład kiermaszy książek, kajaków i żaglówek – urządzanych gdzie popadnie, ale zawsze tam, gdzie z kasy miejskiej sypną groszem. Groteskowe są ta niefrasobliwość i brak wyczucia. Dla przykładu : tegorocznym targom „Wiatr i Woda” w Katowicach towarzyszyć będzie forum, które ma zgromadzić przedsiębiorców polskiego przemysłu jachtowego. Wiadomo, że Śląsk to zagłębie jachtowe, a wody tu jak na Mazurach.
2
Autorem listu, który wcześniej publikowalismy, jest niejaki Jacek Dehnel, trzeciorzędny, fircykowaty literat, który znany jest z samouwielbienia. A zwłaszcza z osądu nad Marcinem Świetlickim w czerwcu 2016 roku. Niewysłany do adresatów list w sprawie targów książki w Krakowie to najdramatyczniejszy, utopijny utwór Dehnela.
Jego warsztat i dobre serce najłatwiej zobrazować cytatami z krytyki wywiadu, którego udzielił Świetlicki Grzegorzowi Wysockiemu z Wirtualnej Polski. Rozmowę zatytułowano „Czasami mam wrażenie, że żyję nie w Polsce, tylko w Polsacie”.
Zdaniem Dehnela – Świetlicki „przejrzałby, gdyby Polska zakazała mu wódki albo seksu pozamałżeńskiego”, bo jest niedojrzałym ignorantem, który o poprawności politycznej wypowiada się niczym „nastoletni kuc”, bo jest „białym, heteroseksualnym mężczyzną, etnicznym Polakiem, który osiągnął zawodowy sukces”. Chodzi i o słowa i o styl. Dlaczego Jacek Dehnel wnosi o państwowy zakaz seksu pozamałżeńskiego skoro jest gejem, z czym, jak z broszką, się obnosi.
A wnikliwą uwagę naszych Czytelników pragnę nakierować na fakt, ze warszawski literat poucza poetę krakowskiego.
3
Z targami związany jestem prawie pól wieku. Od ponad trzydziestu lat prowadzę swój osobisty dziennik targowy. Byłem świadkiem wielu wydarzeń targowych o historycznej randze, uczestniczyłem przy debiutach wielu imprez, które stały się międzynarodowymi markami. Rozmawiałem z prezydentami wielu polskich miast targowych, w sytuacjach kryzysowych, przekonując ich do targów i namawiając do życzliwości wobec targów. Trochę wiem o targach i nadal się ich uczę.
W 2002 roku, podczas Targów Książki w Krakowie, jeszcze przy ulicy Gabrieli Zapolskiej, w hali targowej odbywało się równolegle spotkanie z kandydatami na prezydenta Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. W wyborczej debacie uczestniczyli miedzy innymi Jan Maria Rokita i prof. Jacek Majchrowski. Kandydat Rokita o targach nie miał pojęcia, opowiadał, że Kraków nie jest miastem targowym, nie taka jest misja miasta itd., itp. Majchrowski zaś z powodów wyborczych przedstawiał się jako sympatyk i sprzymierzeniec targów, ale podkreślał, że miasto nie może wspierać prywatnej inwestycji. Jak można znać się na dwudziestoleciu międzywojennym nie będąc wrażliwym na targi ?
I po 16 latach prezydentury krakowskiej Jacka Majchrowskiego ten pogląd, ta postawa, że nic dla targów od miasta – może stać się końcem jego zarządzania. Bo wszystkiemu, co jest atutem krytyków Targów w Krakowie, są karygodne, w każdej sytuacji społecznie naganne , zachowania Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. Ta instytucja to kuriozum. Czy ktoś sprawuje nad tym zarządem jakiś zarząd?
W swoim czasie opublikujemy historię zmagań o ludzka drogę na Targi w Krakowie. W żadnym mieście targowym w Polsce nie było takiej traumy.