Wiktor Jędrzejec
25 lipca na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach pochowano profesora Wiktora Jędrzejca, wspaniałego człowieka, wielkiej klasy artystę i nauczyciela akademickiego, prorektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Za wcześnie. Miał 58 lat.
Nadzwyczaj pracowity. Wśród wielu swoich zajęć, jako nauczyciel akademicki i grafik wyspecjalizowany w edytorstwie – był też dyrektorem artystycznym czasopisma „Art.& Business”, którego byłem właścicielem i wydawcą.
Trudno zliczyć wszystkich jego zajęć i zasług dla kultury polskiej i ruchu wydawniczego. Jako prodziekan Wydziału Grafiki , potem prorektor Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie wychował wielu znakomitych artystów projektujących dziś plakaty i książki.
Z Wiktorem Jędrzejcem spotkaliśmy się w pierwszy raz w 1995 roku w redakcji „Art & Business” w Warszawie , na Smolnej 12. Był zaangażowany w artystyczne projektowanie „Artu”. Przedstawił się jako adiunkt w Pracowni Projektowania Plakatu prof.. Waldemara Świerzego. Jako kolekcjoner polskiego plakatu wiedziałem z kim pracuję.
Pracował, przez 26 lat, w Państwowym Instytucie Wydawniczym przy Foksal, skąd często wracał około północy, a Foksal ze Smolną łączyła ścieżka obok boiska szkolnego. Spotykaliśmy się, kiedy wracałem z restauracji „Dziennikarskiej” przy Foksal albo z „Chiantii” a On z PIW-u.
Jak pamiętam Wiktora? Jako artystę pełnego entuzjazmu, twórczych pomysłów, bardzo kreatywnego, pracowitego i z wiecznie przyjaznym uśmiechem.
Ostanie spotkanie, które zapamiętam: w hotelu „Forum” w Krakowie w 1998 roku, wieczorem, w moim pokoju, cała redakcja, po wystawie w Galerii „Piano Nobile” Rynek Główny 33, którą „Art.& Business” sponsorował i promował. I Wiktor, pełen luzu, radości i entuzjazmu.
Ilustracje: foto – asp Warszawa, pozostałe archiwum autora
Okładki Wiktora Jędrzejca